Witajcie Kochani!
Ostatnio brakuje mi na wszystko czasu i źle mi z tym bo zawsze na bloga miałam sporo czasu, a teraz nie wyrabiam. Praca, szkoła no i dom. Tygodnie przelatują mi tak szybko, że nawet nie wiem kiedy styczeń się skończył, a tu już połowa lutego No nic przychodzę do Was z szybkim postem bo z nowościami jakie się u mnie pojawiły. Nie ma tego nie wiem ile jednak postanowiłam Wam pokazać :)
Na pierwszy ogień idzie maseczka panda jaką dostałam od mojej dobrej znajomej z uczelni w prezencie urodzinowym. Maseczka mega urocza :)
W Rossmannie upolowałam odzywkę z Sally Hansen za całe 7 zł :) Była to cenan na do widzenia więc stwierdziłam, że warto przetestować :)
Tutaj już zakup z Hebe. Musiałam się skusić na to mydełko z Yope bo kosztowało tylko 10 zł . Zapach jest obłędny i bardzo je polecam :)
Dostałam również cudowne dwie paczuchy od Delia. Pierwsza z nich to kolorówka. Muszę Wam przyznać, że zawartość jest świetna i już dziś potestowałam produkty. Zanim pojawi się recenzja muszę poużywać ich dłużej, ale na pewno się doczekacie :)
A tutaj już druga paczucha o Delia tym razem walentynkowa i z produktami do włosów. Ostatnio na insta mówiłam, że nie jestem włosomaniaczką i przesadnie nie dbam o włosy bo bez pielęgnacji są w miarę dobrej kondycji. Teraz jednak jest zima i te włosy nie wyglądają tak jak w okresie cieplejszym dlatego też fajnie jest przetestować tego typu kosmetyki :)
Jak Wam się podobają moje nowości?