Aliexpress- zakupowy haul

Witajcie Kochani!


Dziś przychodzę do Was z kolejnymi nowościami z aliexpress. Jest tego troszkę i w najbliższym czasie na pewno pojawi się kolejna część. Uwielbiam kupować tam różne pierdółki bo są mea tanie. 



Tym razem pojawiło się u mnie sporo biżuterii idealnej na lato, ale nie tylko :)
Zaraz Wam wszystko ładnie opiszę i oczywiście napiszę ceny. W miarę możliwości dodam też linki dla zainteresowanych :)

Na pierwszy ogień idą złote kolczyki. Kosztowały około 4 zł. Są lekkie, eleganckie i myślę, że podkręcą każdą wyjściową stylizację. Ja kupiłam je do mojej pięknej długiej czerwonej sukienki. Myślę, że razem będą wyglądać naprawdę ładnie. Nie znalazłam sprzedawcy u którego ja kupowałam, ale znajdziecie je np TUTAJ za nie całego dolara.



Kolejną rzeczą jest bransoletka tym razem już z wakacyjnym motywem muszelki. Jest mega urocza i sprawdzi się nawet dla osób, które nie lubią zbyt nachalnej biżuterii.  To minimalistyczny akcent na rękę lub na nogę. Ja jestem w niej zakochana. Kosztowała 3,42 zł . Znajdziecie ją TUTAJ.



Kolejny muszelkowy akcent w postaci bransoletki. Jest ona ładna niestety niezbyt dobrze wykonana, ponieważ obraca się stroną uciętej muszelki . Jakoś ją oczywiście wykorzystam jednak nie jest to mój ulubieniec. Cena 3,5 zł . Znajdziecie ją TUTAJ.



Jak widać te zamówienie należy do muszelek. Kolejny produkt, również w tym motywie to kolczyki. Zakochałam się w nich. Są przepiękne !!! Myślałam, że będą ciężkie jednak nic bardziej mylnego. Wykonanie jest bardzo dobre, a cena śmiesznie niska 2,84zł :) Znajdziecie je TUTAJ.




Kolejną rzeczą jest wykrojnik. Jeszcze go nie testowałam jednak mam nadzieję, że się sprawdzi. W Polsce takie wykrojniki są strasznie drogie, a dla kogoś kto potrzebuje tego tylko do pojedynczego użytku nie opłaca się wydawać masy pieniędzy.  Cena 3,66 zł Znajdziecie go TUTAJ.





Ten łańcuszek z muszelką musiał być mój jak go tylko zobaczyłam na zdjęciach. Sama muszelka jest przepiękna, łańcuszek jest średniej jakości. Jednak jest tak delikatny, że nie rzuci się w oczy tanie wykonanie. Kosztował 3,62 zł . Znajdziecie go TUTAJ.


Te nożyczki to zakup życia! Są przepięknie, ładnie wychodzą na zdjęciach no i też są na tyle ostre że bez problemu wszystko co chcecie wytniecie :) Ja jestem nimi zachwycona i zdecydowanie je polecam. Cena to około 5-6 zł . Nie znalazłam sprzedawcy u którego kupowałam, ale znajdziecie je również TUTAJ w różnych wersjach kolorystycznych.



Kolejna bransoletka muszelkowa tym razem ze złotym akcentem. Jest dobrze wykonana, ładnie wygląda na ręce jednak na mnie jest ciut za długa. Może uda mi się skrócić ją o jedną muszelkę wtedy bez problemu będę mogła ją wiązać :) Cena 2,81 zł . Znajdziecie ją TUTAJ.


Ostatnią rzeczą z biżuterii jest łańcuszek. Prezentuje się całkiem ładnie jednak nie jest to jakieś super wykonanie. Cena 6,38 zł . Znajdziecie go TUTAJ.



Zamówiłam też sznurek z zielonym akcentem. Wygląda dokładnie tak jak na zdjęciach. Chciałam zobaczyć czy się coś takiego nada do przewiązania np koperty jednak to jednak nie to. Chyba zdecydowanie wolę zwykły sznurek jutowy. Cena tego to 1,75 za 1m . Znajdziecie go TUTAJ .



Kolejny zakup to lampa UV. Słodko różowa- nie za duża, nie za mała. Wyposażona jest w czasomierz 30, 60, 90 sekund. Do tego ma czujnik, który uruchamia lampę po włożeniu dłoni do niej. Jest całkiem okey jednak mogłaby mieć większą moc. Cena 26,42 zł. Znajdziecie ją TUTAJ .






Kolejny wykrojnik, który kupiłam jednak jeszcze nie używałam. Wygląda całkiem okey i ma nadzieje, że sprawdzi się dobrze. Cena 6,14 zł . Znajdziecie go TUTAJ .


Ostatnia rzecz to koszulka. Dałam za nią grosze. Jakość nie jest rewelacyjna, ale nie spodziewałam się nie wiadomo czego bo wiedziałam, że jest to 100% poliester. Plusem jest to, że poliester w tej koszulce jest całkiem przyjemny. Koszulka jest dość elastyczna i  na całe szczęście nie prześwituje. Rozmiarówka tutaj jest bardzo zaniżona więc warto wziąć rozmiar lub dwa większą niż się nosi. Cena 19,10 zł . Znajdziecie ja TUTAJ .



Lubicie posty o aliexpress? Dodawać linki do produktów? Piszcie koniecznie jak wolicie :)





Czytaj dalej

See Bloggers 2019

Witajcie Kochani!


Bardzo długo zbierałam się do tego postu i dziś w końcu udało mi się zebrać myśli co chciałabym powiedzieć Wam na temat See Bloggers ;)

Wydarzenie miało miejsce 7-9 czerwiec 2019. Tak jak w zeszłym roku postanowiłam pojechać pociągiem, ponieważ mam dość dobre połączenie do Łodzi. Z Częstochowy wyjechałam przed godziną 10 na miejscu byłam koło godziny 12 . W tym roku postanowiłam zostać w Łodzi na okres trwania imprezy ( w zeszłym roku dojeżdżałam codziennie). Postawiłam na hotel Polonia Palast , który poleciła mi Klaudia z bloga http://www.curlyclaudie.pl/ . Od samego początku zaczęło się ciekawie bo nie miałam pojęcia gdzie dokładnie jest hotel więc użyłam google maps by mnie pokierowało. Stwierdziłam, że znajdę hotel potem poszukam coś do jedzenia i o 14 pójdę się zameldować. Cudowna aplikacja poprowadziła mnie tak, że zrobiłam około 5 km niepotrzebnie z moją ciężką walizką. Byłam mega wściekła gdy okazało się, że hotel miałam jakieś 600 m od dworca. Niemniej jednak udało mi się do niego dotrzeć i zameldować się. 





Hotel

Hotel Polonia Palast nie jest jakiś mega luksusowy, a wystrój na pewno nie jest instafriendly. Jednak jest czysto, obsługa jest miła, a łóżka wygodne! Na pobyt gdzie w pokoju tylko śpicie myślę, że jest całkiem okey.








Rejestracja

Na wydarzenie rejestrowałam się już 7 czerwca zaraz po przyjeździe bo po pierwsze miałam pierwsze warsztaty tego dnia po drugi wiedziałam jak to będzie wyglądało dnia następnego. Wszystko tego dnia przebiegało szybko i sprawnie. Po rejestracji spotkałam Klaudię wraz z jej współtwórcą Rysiem (czyli jej drugą połówką) oraz poznałam Angelikę oraz Kubę :) 



Warsztaty i prelekcje

Pierwszego dnia miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach marki Nikon- Podstawy street photo. Prowadził je Michał Leja. Muszę przyznać, że zrobiliśmy kilka kilometrów i próbowaliśmy się wczuć w klimat street photo. Niektórzy mogą pomyśleć, że taka fotografia jest łatwa- otóż NIE! By zrobić dobre street photo trzeba inaczej spojrzeć na świat, trzeba mieć cierpliwość, refleks no i przede wszystkim dobre oko by zdjęcie było jak najbardziej ciekawe. Na warsztatach przyjmowaliśmy różne pozycje by zrobić choć jedno dobre zdjęcie. Niektórzy nawet leżeli by zrobić dobre zdjęcie.












Następnego dnia wszyscy spotkaliśmy się na uroczystym otwarciu See Bloggers. Następnie na scenie głównej wysłuchaliśmy prelekcji, którą prowadziła Ania Lewandowska pt. "Przepis na zdrową motywację" . Anię Lewandowską w sieci śledzę już od dobrych kilku lat. Zawsze odbierałam ją jako pozytywną i ciepłą osobę. Muszę przyznać, że zarówno w sieci jak i w rzeczywistości właśnie taka jest. Jej panel był bardzo motywujący, ale również inspirujący. 







Po panelu prawie każdy chciał mieć zdjęcie z Anią Lewandowską. Kolejka była długa jednak nikt nie wyszedł bez zdjęcia :)

Po zdjęciach na jednym z paneli można było spotkać Qczaja. Dla mnie jest to mega pozytywny człowiek. Swoją energią, poczuciem humoru zaraża innych. Podziwiam jego nastawienie do życia, ale również to że angażuje się w różne akcje które mają na celu pomoc. Aktualnie promuje zbiórkę na cytobus do badań. Myślę, że warto zajrzeć do niego na profil :)



Po prelekcjach mieliśmy troszkę czasu dla siebie. Później udałam się na warsztat Idealny selfie make-up z marką Oriflame. Ten warsztat wyobrażałam sobie zupełnie inaczej. Myślałam, że będzie to coś bardziej praktycznego jednak w rezultacie obejrzałam wykonanie przez makijażystkę idealnego makijażu pod selfie na modelce wybranej z widowni. W sumie nie dowiedziałam się niczego nowego. Dla osoby, która się mało maluje może byłby to przydatny warsztat jednak dla blogerki urodowej nie koniecznie. Jedynym plusem było poznanie nowej linii marki Orilflame.





Na tym skończyła się moja edukacja, ponieważ na inne warsztaty na których mi zależało się nie dostałam. Jednak na tej imprezie brak warsztatów to nie problem bo tutaj to jak się bawisz zależy jakimi ludźmi się otoczysz :)


Strefa wystawców

W tym roku strefa wystawców była nieco skromniejsza niż w zeszłym roku jednak szczerze mówiąc dla mnie nie jest to jakieś bardzo istotne. Wiem, że wiele osób narzekało jak to wyglądało jednak ja na See Blogger przyjeżdżam głównie dla ludzi. Poznawanie nowych marek jest miłym dodatkiem do tego.


Piękną strefę do zdjęć na strefie wystawców stworzyło Indigo Nails. Muszę przyznać, że byłam pod ogromnym wrażeniem jak to wyglądało. Po prostu WOW!!







W tym roku nie obyło się również bez ścianki z kwiatami. Można było tam wyczarować na prawdę ładne zdjęcia :)


Spodobała mi się również aranżacja stoiska firmy DLA. Była przepiękna i taka sielska. Zakochałam się w tym klimacie Brawa dla ekipy za pomysł. Na stoisku spróbowałam również jednego z ich naparu. Szczerze mówiąc nary nie są jakieś mega dobre jednak jeżeli miałyby pomóc na cerę byłabym w stanie wypić niewielką ilość dziennie :)








W sumie na strefie wystawców nie spędziłam jakoś mega dużo czasu. Odwiedziłam strefę zdjęciową Indigo Nails, zajrzałam do marki Apis oraz DLA. Na chwilkę wpadliśmy również na stoisko  I am Bio by pograć w fruit ninja :)



Po warsztatach i wspólnie spędzonym czasie w strefie wystawców czy też strefie chill udaliśmy się na ulicę Piotrkowską by po całym dniu w końcu zjeść coś porządnego. Wybór padł na Manekina. Zjadłam tam przepysznego naleśniczka z kurczakiem :)



Nie obyło się również bez wizyty w apartamencie Poli. W końcu trzeba było jak najwięcej czasu spędzić wspólnie :)


Po wizycie u Poli zebraliśmy się do swoich pokoi hotelowych by przygotować się na imprezę wieczorną.


Impreza wieczorna

Na imprezę wieczorną wybraliśmy się wspólnie. Na początku było mega sztywno i mało osób się bawiło więc postanowiliśmy wymknąć się do pobliskiego baru. Miejsce dość ciekawe prowadzone przez starszego pana. Wypiliśmy piwko pośmialiśmy się i wróciliśmy na imprezę wieczorną.  Na początku na scenie pojawili się twórcy z kanału Na Pełnej. Zdecydowanie nie był to mój klimat... Czekałam z niecierpliwością na koncert Natalii Kukulskiej . Kiedy w końcu się pojawiła i zaśpiewała pomyślałam tylko jedno - Ta kobieta to ma głos :) Muszę przyznać, że brzmi wspaniale. Impreza powoli się rozkręcała (nasza ekipa była rozkręcona już po wizycie w barze), a my bawiliśmy się w najlepsze do 1 albo 1:30 . Oczywiście po opuszczeniu EC1 dla nas impreza się nie skończyła :) Najpierw ruszyliśmy na miasto po %%% ( Ps. szukanie o 1, 2 w nocy monopolowego w Łodzi nie jest takie proste), ale też po coś do zjedzenia. Swoją imprezę kontynuowaliśmy w moim pokoju hotelowym. Śmiechu było co nie miara i zastanawiałam się czy następnym razem wpuszczą nas do hotelu :) Gdzieś koło 4 lub 5 położyliśmy się wszyscy spać,a po 6 już wstawaliśmy. Mimo tak aktywnej nocy byliśmy pełni energii na kolejny dzień wrażeń.











See Bloggers to dla mnie najlepsza impreza bo tutaj ludzie z różnych części Polski mega się integrują. Ja co roku poznaje nowych wspaniałych ludzi i świetnie się z nimi bawię. To jedyne takie 3 dni w roku gdzie nie myślę o niczym innym jak tylko o tym by dobrze bawić się ze wspaniałymi ludźmi.


Kochani dziękuję za wspaniałą wspólną zabawę. Nie mogę się doczekać jak znowu Was zobaczę :* 




Czytaj dalej