Witajcie Kochani!
Dziś przychodzę do Was z paletką Maybelline. To chyba pierwsze cienie z tej firmy, które miałam okazję wypróbować. Kiedy miała swoją premierę w Polsce był wielki bum na ta paletkę. Po przetestowaniu szczerze mówiąc nie rozumiem tego bo nie widzę w niej nic szczególnego i dla mnie cena tej palety to też jakieś nieporozumienie. Paleta zawiera w sobie 12 cieni- matowe i z połyskiem. Kolorystyka idealna do makijaży dziennych. Gdy testowałam kolory na dłoni wyglądały obiecująco jednak pracując z nią na oku nie było już tak kolorowo. Cienie nie są intensywne i trzeba ciągle dokładać by zyskać kolor na powiece. Rozcierają się całkiem dobrze jednak łączenie kolorów to też nie łatwa sprawa. Zarówno cienie matowe jak i te połyskujące w ciągu dnia tracą na intensywności. Mimo nałożenia sprawdzonej bazy potrafiły odkleić się z powieki robiąc dziury. Dla mnie jest to słaba paleta i mało kiedy sięgam po jakikolwiek cień niej. Chciałam skusić się na paletę cytrynową jednak po tej jakoś zupełnie straciłam ochotę na jej zakup.
Co myślicie o tej palecie? Jak się u Was sprawdzała jeżeli ją macie i co ogólnie myślicie o cieniach maybelline?
Szkoda, że taka słaba, bo kolory ma śliczne. Z drugiej strony mam wiele innych palet w takiej tonacji :)
OdpowiedzUsuń