Magdalena Grzegorczyk- Gotuj skutecznie/recenzja książek

Witajcie Kochani!

Dziś przychodzę do Was z recenzją książek Magdaleny Grzegorczyk "Gotuj skutecznie" . Dostałam je w prezencie na Mikołaja. Jest to zestaw dwóch książek w której znajduje się "Lunch box do pracy i szkoły" oraz "Szybko smacznie domowo" . Z tego co się dowiedziałam jest są to książki youtuberki. W książkach znajdziemy wiele przepisów jednak większość nie jest dla mnie jakimś ogromny odkryciem. Owszem są tam ciekawe pomysły na obiady oraz boxy do pracy jednak nie nic zaskakującego. Same książki są dość ładnie wydane jednak przepisy w niej zawarte nie są dla mnie jakoś mega przydatne. Do tego częste odwołania do poprzednich stron bardzo mnie irytuje bo muszę ciągle przewracać kartki.  Generalnie książki nie przypadły mi do gustu i raczej sama bym ich  nie kupiła. Na rynku jest na prawdę wiele książek kulinarnych o niebo lepszych od tej, a w podobnej cenie. Nie polecam.



Jakie książki kulinarne polecacie?
Czytaj dalej

Wibo-Royal Skin

Witajcie Kochani!

Dziś przychodzę do Was z recenzją podkładu Wibo Royal Skin. Kupiłam go na jednej z promocji Rossmanna za niewielkie pieniądze. Skusiło mnie to, że wiele osób go poleca. Co prawda głównie polecają go osoby, które mają sucha skórę jednak mimo to chciałam sprawdzić czy na mojej tłustej też będzie taki super. Zacznę od tego, że po 2-3 miesiącach gdy go używałam od czasu do czasu mogę Wam powiedzieć, że jest to właśnie podkład skierowany do cery suchej u mnie średnio się sprawdza. Zapach podkładu jest bardzo przyjemny jego aplikacja również. Gdy się go nakłada ma się odczucie takie jak po nałożeniu kremu nawilżającego. Podkład dość dobrze kryje i zostawia naturalne wykończenie. Niestety delikatnie oksyduje. Przy cerze tłustej niestety się nie sprawdza bo strasznie się zaczynam świecić, a przypudrować ten podkład by cera była matowa jest bardzo trudno. Gdy już się to zrobi to niestety ma się bardzo nie miłe uczucie na twarzy. Ja mam wrażenie jakbym miała skorupę na twarzy. Tego efektu nie ma gdy się go nie chce przypudrować do całkowitego matu. Plusem jest na pewno to, że jest lekki i nie zapycha. Uważam, że na cerze suchej sprawdzi się dobrze jeżeli ktoś lubi naturalny efekt delikatnie rozświetlający. Osobom z cerą tłustą raczej odradzam jego zakup. Podsumowałabym to w ten sposób: " Podkład jest fajny jednak nie dla każdego"  .






Miałyście ten podkład? Jak się u Was sprawdził?
Czytaj dalej

Przykra sytuacja z FACE&LOOK

Witajcie Kochani!

Dziś przychodzę do Was z postem niezbyt przyjemnym, ale myślę że dobrze jest o tym napisać by wiedzieć jak firmy się zachowują.

Jak wiecie grudzień był miesiącem pełnym konkursów zarówno na facebooku, blogach, ale również na instagramie. I właśnie na instagramie wzięłam udział w jednym z konkursów face&look. Bardzo ucieszyłam się gdy 5 grudnia zobaczyła, ze wygrałam w ich konkursie.


Jak widzicie jest tam mój nick czyli miscellaneous_em. Czekałam bardzo długo, aż nagroda przyjdzie (liczyłam na to, że będzie przed świętami). 21 grudnia napisałam do nich wiadomość czy nagroda została wysłana i na dole będziecie mieli zaraz screenshoot rozmowy.



Jak widzicie w dalszej części rozmowy piszą o tym, że dział zawali przez święta. Ja oczywiście rozumiem takie sytuacje dlatego też napisałam, że trudno i że najwyżej będzie to po świętach. Reszta wiadomości wynika już z czego innego. Czekałam nadal na przesyłkę z nagrodą po świętach, aż zobaczyłam pewnego dnia że jedna z 10 dziewczyn dostała w końcu nagrodę. Zauważyłam, że data była gdzieś z początku stycznia dlatego tez postanowiłam kolejny raz napisać do Face&Look niestety odpowiedzi nie dostałam. Skontaktowałam się z innymi dziewczynami, które potwierdziły tylko fakt że również nic nie dostały a firma na wiadomości prywatne nie odpisuje. Postanowiłam napisać komentarz na ich profilu, ponieważ bardzo nie spodobało mi się to że olewają innych. Firmę dobrze znam i wiele razy miałam ich magazyn dlatego też moje zdenerwowanie osiągnęło najwyższy poziom bo uważam, że jeżeli nie mogli lub nie chcieli wysłać tej nagrody mogli po prostu wszystkim dziewczynom to napisać i ja bym to uszanowała jednak zlewania ludzi nie toleruję. Mimo wszystko napisałam w moim odczuciu dość łagodny komentarz, który powinien ich zmotywować do odpowiedzi chociaż na nasze wiadomości prywatne brzmiał on tak :


Nie mam wersji z instagrama, ponieważ komentarze znikają z prędkością światła. Inna dziewczyna napisała im o tym jednak jej komentarz również znikł. Wiele dziewczyn, które obserwują profil tej firmy żyją w przekonaniu że dostałyśmy nagrodę od firmy, a prawda jest taka że mamy figę z makiem. Firma nie raczyła odpisać na wiadomości prywatne. Nawet gdy napisałam o tym, że skoro usuwają komentarze wypowiem się na ich temat na instagramie i blogu. Takim też sposobem stracili mój szacunek. Myślę, że inne dziewczyny też straciły do nich szacunek. Nie byłoby całej tej sytuacji gdyby napisali po prostu przepraszam, ale nie możemy się wywiązać. Ja bym to zrozumiała i zostawiła sprawę w spokoju jednak nienawidzę gdy mnie ktoś oszukuje i stąd jest ten post. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam tym postem ale musiałam to z siebie wyrzucić. Napiszcie mi koniecznie czy Wam zdarzyło się coś podobnego lub czy kiedyś ktoś Was tak chamsko zlewał. Piszcie koniecznie swoje historie.



Czytaj dalej

Buty moje wybory kiedyś, a dziś.

Witajcie Kochani!

Każdy człowiek się  zmienia i nie mówię tylko o zmianach w naszym wyglądzie,charakterze, ale również o zmianach upodobań. Jeżeli chodzi o buty kiedyś chodziłam tylko i wyłącznie w adidasach oraz w butach na obcasach. Adidasy były dobre do wszystkiego wiosna, lato, jesień czy zima one były ze mną cały czas. Za to buty na obcasie były obowiązkowym elementem ubioru na każdą uroczystość. Dziś wygląda to zupełnie inaczej... Kiedyś stawiałam na praktyczność lub na wygląd dziś zależy mi przede wszystkim na wygodzie, ale też czasami na wyglądzie. Miłość do adidasów pozostała,szpiki lub buty na niskim obcasie odeszły gdzieś na bok jednak zdarza mi się oczywiście jeszcze jakieś zakładać. W mojej garderobie jednak znajduje się wiele płaskich butów i w sumie dobrze mi z tym. Dziś moja garderoba wzbogaciła się o 3 pary nowych bucików. Napisze Wam za chwilkę dlaczego właśnie na takie buciki się zdecydowałam.


Pierwsze buciki to Crocsy. Wiele osób crocsy kojarzy tylko i wyłącznie z jednym modelem, który nie jest jakiś mega estetyczny i ładny jednak faktem jest to że ich buciki są mega wygodne. Kiedyś miałam już klasyczny model crocs-ów, ale też i kalosze. Obie pary, które niegdyś miałam sprawdzały się idealnie stąd też wybór tej firmy. Chciałam model, który będzie pasował do letnich stylizacji i myślę, że ten jest odpowiedni. Jeżeli chodzi o rozmiar ja wzięłam 39/40 i jest na mnie dobry. Myślę, że biorąc 38/39 też spokojnie by pasowały. Jeżeli ktoś ma szczupłą stopę i rozmiar 39 lepiej wziąć 38/39 jeżeli nieco szerszą to 39/40.





Drugi wybór to New Balance. Od dawna chodziły mi pogłowie buciki tej firmy jednak było mi z nimi nie po drodze. Jak już wiecie miłość do tego typu butów cały czas trwa i już teraz mogę Wam powiedzieć, że cieszę się z wyboru właśnie firmy New Balance. Buty są solidnie wykonane i dość wygodne. Jedyne czego obawiałam się to rozmiar. Buty New Balance mają to do siebie, że bardzo ciężko jest dopasować rozmiar przez internet. Rozmiarówka jest bardzo dziwna i w różnych modelach wasz rozmiar może być zaniżony lub zawyżony. Ja wzięłam 39 i bałam się, że będą za małe ponieważ wiele osób pisało że ten model jest zaniżony. Na moja stopę jednak pasują. Jeśli chodzi o kolory to zdaję sobie sprawę, że nie każdy takie lubi jednak mnie urzekły. Jaskrawe kolory świetnie sprawdzą się przy moich nocnych powrotach do domu. Są one widoczne na drodze co według mnie jest ogromną zaleta. Oczywiście na codzień gdy wracam do domu po ciemku np jakąś droga bez chodnika mam kamizelkę odblaskową jednak dodatkowe widoczne miejsce zawsze się przyda.









Ostatnim moim wyborem są kalosze z crocs. Jak mówiłam miałam kiedyś kalosze z crocs-a i sprawdzały się rewelacyjnie. Brałam je na każde wyjazdy bo były lekkie i mega wygodne. Wcześniej miałam kalosze czerwone do połowy łydki teraz postanowiłam iść w coś bardziej stonowanego co będzie mi pasowało na codzień nie tylko na wakacyjne wyjazdy. I muszę Wam powiedzieć, że te również są rewelacyjne. Nie dość, że są bardzo ładne i pasują do spodni, sukienek czy spódniczek to jeszcze są mega wygodne i lekkie. Jeżeli planujecie zakup kaloszy to warto zwrócić uwagę własnie na crocsy.






Myślę, że moje wybory zostały w oczywisty sposób uzasadniony i pomoże Wam przy waszych zakupach w sklepi. Ja często zwracam uwagę na opinie inny w stosunku do butów dzięki czemu udaje mi się kupować takie, które służą mi latami. Napiszcie mi też koniecznie, które buciki przyciągnęły Waszą uwagę najbardziej i czy chcecie więcej tego typu wpisów :)


Tutaj znajdziecie crocsy- https://www.footway.pl/buty/crocs
Tutaj znajdziecie new balance- https://www.footway.pl/buty/new-balance 



Post powstał przy współpracy z https://www.footway.pl/

Czytaj dalej

Wibo-Fixingspray photo finish

Witajcie Kochani!

Dziś przychodzę do Was z recenzją utrwalacza do makijażu z Wibo. Jest to produkt, który dość szybko rozszedł się po tym jak tylko wszedł do sprzedaży.Mnie udało się kupić ostatni na promocji -55% w Rossmannie. Pojemność jest dość duża, a koszt tego utrwalacza to jakieś 20 zł jak się nie mylę. Na początku byłam nim mega poirytowana ponieważ zamiast robić delikatną mgiełkę czułam się choćbym spryskiwała się spryskiwacze. Dopiero po 5-6 użyciach to się unormowało więc za atomizer spory minus. Jeżeli chodzi o sam produkt to jego zaletą jest na pewno to, że nie jest lepki. Bo inne tego typu produkty, które miałam okazję używać właśnie takie były. Jeżeli chodzi o utrwalenie makijażu to nieco przedłuża jego trwałość jednak nie jest to jakiś efekt wow jakiego się spodziewałam po tym jak się szybko wyprzedawał. Czy kupiłabym go drugi raz? Raczej nie choć też nie żałuję, że go wypróbowałam.





A wy co myślicie o tym produkcie? Miałyście go? Sprawdził się u Was czy nie ?

Czytaj dalej

Fragancias Nox Polska/ Marc Jacobs- Decidance

Witajcie Kochani!

Dziś przychodzę do Was z recenzją produktu Fragancias Nox Polska, a mianowicie zapachu Marc Jacobs- Decidance. Nie znam oryginału więc niestety nie powiem Wam czy zapach jest podobny jednak postaram Wam się nieco opisać zapach i powiedzieć czy ich produkty są warte zakupu. Buteleczka 100 ml kosztuje 95 zł więc myślę, że nie jest to duży koszt. Zapach jest mega trwały i utrzymuje się cały dzień i myślę, ze jeżeli macie jakiś swój ulubiony zapach i chcecie kupić jego odpowiednik na pewno warto spróbować właśnie ich odpowiednika bo może być bardzo podobny lub identyczny do oryginału, a o wiele tańszy. Zapach, który ja mam w oryginale kosztuje 490 zł, a jego odpowiednik Fragancias Nox Polska w 95 zł. Myślę, że różnica jest spora.

Jeżeli chodzi o ten zapach jest on dość ciężki,na początku nieco mdły. Jest to zapach poważny i na pewno nie dla każdego. Ja jestem fanką słodkich zapachów i myślałam na początku, że nie będzie mi dobrze z tym zapachem jednak gdy nieco zwietrzeje jest subtelniejszy i jak najbardziej się w nim odnajduję. To co mi się podoba to prostota flakoniku no i oczywiście niska cena przy bardzo dobrej jakości. Ze swojej strony na pewno mogę Wam polecić ten produkt :)




A wy co myślicie o ich produktach? Miałyście jakiś zapach od nich ?

Czytaj dalej

Inveo czyli całkiem nowe produkty do brwi

Witajcie Kochani!

Dzięki zespołowi Only You miałam możliwość przetestowania produktów Inveo. Uwielbiam mieć ładnie podkreślone brwi dlatego też bardzo ucieszyłam się na testy tych produktów. W swojej paczuszce znalazłam jednoskładnikową hennę do brwi oraz wypełniacz do brwi. Oba produkty są spakowane w wysuwane pudełeczko.



Nigdy wcześniej nie robiłam sobie henny w domu bo gdy słyszałam narzekania innych ile z tym roboty to wolałam sobie iść do kosmetyczki. Tym razem jednak sama sobie ją bez problemu zrobiłam. Czas trzymania jej na brwiach musimy dostosować do efektu jaki chcemy otrzymać. Trzeba jednak pamiętać by nie przekroczyć 10 minut. W moim przypadku przy 8 minutach efekt jest wystarczający jednak np w przypadku mojej mamy jest to max 5 min. Wynika to z tego, że mamy zupełnie inne włoski. Moja mama ma bardzo delikatne, moje zaś są mega grube. Osobiście jestem zadowolona z tego produktu niemniej jednak sam aplikator w moim odczuciu powinien być cieńszy i w zupełnie innym kształcie, ponieważ sama aplikacja na samym początku może być problematyczna. Ja nie wiedziałam jak to nakładać takim aplikatorem jednak po kilku podejściach szło mi już o wiele lepiej. Sam produkt jest okey.





Wypełniacz do brwi również sprawdza mi się całkiem dobrze. Jest dla mnie wygodny w użyciu bo nie trzeba się za bardzo męczyć by podkreślić w naturalny sposób brwi. W tym przypadku warto na pewno ocierać nieco szczoteczkę, ponieważ nabiera ona bardzo dużo produktu i jeżeli tego nie zrobimy to musimy sobie to wyczesać innym grzebyczkiem. Jeżeli odpowiednio go otrzemy uzyskamy ładny naturalny efekt na brwiach. Produkt jest bardzo trwały i nic się nie rozmazuje, nie robi skorupy, nie roluje się na brwiach- przez cały dzień wygląda na prawdę dobrze. Ja odkąd go mam biorę go na wyjazdy bo w ekspresowym tempie mogę zrobić sobie ładne brwi. 





Podsumowując: produkty są ciekawe i na pewno warte przetestowania. Producentowi polecałabym pomyśleć nad innym kształtem aplikatora do henny by był jeszcze łatwiejszy w użyciu. W ogólnym ujęciu pozytywnie oceniam produkty. Nie wiem niestety jak się przedstawiają cenowo te produkty. 

Czytaj dalej

Lovely- Ombre matowy bronzer do twarzy

Witajcie Kochani!

Dziś przychodzę do Was z bronzerem od Lovely z serii Ombre. Jest to produkt, który mnie nie porwał i stosuję go raczej rzadko. Bardzo jarała mnie seria ombre i kupiłam z niej aż dwa produkty. Pomadkę oraz bronzer. Pomadka była totalnym nie wypałem co do tego bronzera też nie jestem do końca przekonana. Opakowanie zawiera 6 g produktu więc gramatura jest jak najbardziej okey. Wygląd opakowania jest całkiem fajny. Sam produkt jest bardzo miękki i gdy tylko zanurzymy w nim pędzelek strasznie się osypuje w opakowaniu. Kolorystyka jaśniejszego bronzera jest chłodna tego ciemniejszego przesadnie ciepła. Zmieszane dają fajny kolor jednak przy osobnym stosowaniu niestety z tym ciemniejszym nie jestem w stanie nic zrobić bo jest wręcz pomarańczowy. Osoby które są nie wprawione w konturowanie mogą mieć z nim problem bo nieodpowiednio nałożony zostawia plamy. Produkt dość ciężko się wyblendowuje, a przez to że jest bardzo intensywny łatwo można z nim przesadzić. Dlatego ja raczej nie polecałabym tego produktu. Ja może jakoś go wykorzystam jeżeli nie do konturowania to jako cień :)




A wy macie coś z serii Ombre? Byłyście zadowolone czy raczej zawiedzione ?
Czytaj dalej

Wibo Ultra Matte- Royal Pink

Witajcie Kochani!

Dziś przychodzę do Was z kolejną recenzją tym razem jest to produkt do ust. Jest to kolejny produkt do ust, który niedawno kupiłam i totalnie się u mnie nie sprawdził. Bardzo żałuję, że wydałam na nią pieniądze. Dlaczego? O tym już zaraz Wam napiszę :) Pomadka Wibo Ultra Matte to jedna z nowości jaką wypuścili w ostatnim czasie. Jest to płynna matowa pomadka. Jej aplikator jest standardowy czyli dokładnie taki jak znajdziecie przy błyszczykach. Formuła jest bardzo rzadka przez co precyzyjne nałożenie jest bardzo trudne. Najlepiej jest go dobrze otrzeć o krawędzie. Jeżeli chodzi o kolor nr 1 czyli Royal Pink jest to róż, który na ręce wygląda bardzo ładnie jednak na ustach jest tragedia. Przypomina on taki róż w stylu barbie-koszmar. Jeżeli chodzi o jej trwałość i noszenie to już jest totalne piekło. Nie dość, że pomadka zlepia usta to jeszcze roluje się na ustach i paskudnie się wykrusza. Dla mnie jest to totalny bubel nie warty nawet złamanego grosza. Jestem bardzo na NIE i nawet nie mam ochoty próbować jej nakładać na bazę pod pomadki bo strasznie zraziłam się do tego produktu.




A Wy co myślicie o tych pomadkach?
Czytaj dalej

The Balm- Mad Lash

Witajcie Kochani!

Nowy rok zaczynamy nowym postem :) Jednak zanim przejdę do recenzji to złożę Wam noworoczne życzenia. W Nowym Roku życzę Wam przede wszystkim zdrowia bo ono jest najważniejsze ( w końcu bez niego mało możemy zdziałać, miłości ( bo uskrzydla), samych sukcesów czy to w szkole, na uczelni, w pracy czy w życiu osobistym, spełnienia marzeń n i oczywiście tego by zawsze na Waszych twarzach gościł uśmiech. . Szczęśliwego Nowego Roku!

Tusz The Balm trafił do mnie już jakiś czas temu. Udało mi się go wygrać w konkursie . W sumie to mój pierwszy kosmetyk z The Balm. Nie wiem czy sama zdecydowałabym się na zakup tego tuszu jednak mega się ucieszyłam na jego testowanie gdy go otrzymałam. Pierwsze co przykuwa uwagę to oczywiście szata graficzna w ciekawym stylu. Maskara ma  pojemność 8 ml, szczoteczka silikonowa i ma kształt banana :)  Formuła nie jest mokra za co ją bardzo polubiłam. Jest to produkt pogrubiający jednak nie zauważyłam jakiegoś ogromnego pogrubienia. Dla mnie efekt jaki daje jest wystarczający jednak osoby, które chcą dość konkretne pogrubienie mogą być z niej średnio zadowoleni. Ona delikatnie unosi i pogrubia rzęsy. Tak jak wspomniałam dla nie efekt jest wystarczający jestem z niego zadowolona.Plusem jest na pewno trwałość bo się w ogóle nie kruszy. Kosztuje on 60-70 zł więc całkiem sporo. Przed zakupem na pewno warto poczytać spostrzeżenia innych by wiedzieć czy ten tusz jest na pewno dla Was.





A wy macie jakieś produkty The Balm? Jak się u Was sprawdzają? Piszcie koniecznie w komentarzach :)
Czytaj dalej